Empatia, jak bardzo nam obca!

Ten krótki tekst rozpocznę od słów, że w krajach rozwiniętych w przeciwieństwie do Polski, niepełnosprawni postrzegani są jako równoprawni obywatele. Oczywiście nie chodzi o rozwój technologiczny czy gospodarczy, bo w tym zakresie jakoś (to też duże słowo) jesteśmy w stanie sobie poradzić, tylko o rozwój świadomości społecznej.

Daleko nie trzeba szukać, wystarczy udać się w kilkugodzinną podróż samochodem, do trzech lotu samolotem, licząc z centrum naszego kraju, aby znaleźć się w Niemczech czy UK. Na czym polega różnica? W wymienionych krajach — w moim odczuciu — o rozwiniętej świadomości społecznej, gdzie empatii uczy się od dziecka, niepełnosprawni nie czują się jak piąte koło u wozu. Nie mówię teraz o pomocy finansowej, bo świadczenia niepełnosprawnych są na poziomie umożliwiającym średniej klasy życie. Dają możliwość posiadania nowego samochodu np. klasy B, zapewniają m.in. raz w roku urlop i to nie koniecznie w we własnym kraju. W naszym „bagienku” możemy tylko o tym pomarzyć. Niestety to nie jedyna różnica.

Posłużę się przykładem. Będąc trzy razy w Irlandii Północnej jako człowiek, któremu nie jest obojętny los drugiego człowieka, miałem okazję dostrzec coś, czego w naszym kraju ze świecą szukać. Na jednym z osiedli malowniczego południa tego kraju, mieszka niepełnosprawna, przemiła starsza Pani. Minimum raz w tygodniu a czasem dwa razy, po wspomnianą kobietę, przyjeżdża kierowca wyspecjalizowanym busem, w którym siedzą już inni pasażerowie i zabiera ją na Bingo, szachy, wieczorek towarzyski czy rehabilitację.
Na całych wyspach kładziony jest wysoki nacisk na sport, który jest zaszczepiany od dziecka i kontynuowany do późnej starości. Pośród przeróżnych odmian aktywności ruchowej, na którymś z kolei miejscu plasuje się wędkarstwo. Nad każdym publicznym zbiornikiem znajdują się oznakowane pomosty wędkarskie, wraz z całą infrastrukturą jak podjazdy, zjazdy, parking czy toalety. Kładki nie są zajmowane, a jeśli nawet tak się stanie to w momencie pojawienia się niepełnosprawnego, natychmiastowo są zwalniane, a na dodatek proponowana jest pomoc w transporcie wszystkich wędkarskich maneli. Należy dodać, że na wyspach jest to normą. Przykładów takich jest wiele, o czym zapewnili mnie niedawno poznani koledzy z Anglii. Czyżby Raj? Absolutnie nie, jest to zaledwie odrobina empatii, odrobina szacunku do drugiego człowieka. Jeśli nie wierzycie to zerknijcie na strony Project Healing Waters Fly Fishing, Inc. 

No dobrze, ale ile można być za granicą? Czas wrócić na ziemię i znów zawisnąć nad urwiskiem naszego narodowego bagienka. Już jesteśmy, otwieramy oczy i co widzimy?  W miastach i miasteczkach, w których nie brakuje ludzi pozytywnie myślących, powstają - co prawda pierwsze, platformy i przystanie wędkarskie, przystosowane dla niepełnosprawnych. Za takie działania należą się pochwały, a pomysłodawcom i osobom zaangażowanym w realizację podziękowania. Niestety świadomość jest jeszcze zbyt mała, aby móc powiedzieć o rewolucji. Innymi słowy, jest to kropla w morzu potrzeb.

 


Kolejna sprawa to ogólna indolencja, która niczym fala powodziowa, brutalnie zalewa wszystko co napotka na swojej drodze. W naszym kraju brak zainteresowania drugim człowiekiem jest normą. Dzieci nie potrafią zaakceptować w swoim środowisku innego niepełnosprawnego dziecka, ponieważ rodzice nie mają wzorców, więc nie mogą uczulić swoich pociech i wskazać im właściwego kierunku. W przedszkolu i szkole też nie jest lepiej, ponieważ wychowawcy i nauczyciele, również nie posiadają ww. wzorców. Niepełnosprawny nad wodną wywołuje zdziwienie i niedowierzanie. Czasem od mniej rozwiniętych intelektualnie usłyszy złośliwe, często niecenzuralne słowa  - w ich mniemaniu “żart”. Na własnej skórze często odczuwam konsternacje innych wędkarzy czy nadwodnych spacerowiczów.

Zagranicznych przykładów mamy wiele, nie musimy zatem wywarzać otwartych drzwi. Wystarczy znaleźć przychylnych włodarzy miast, radnych a nawet jak trzeba posłów, zaszczepić w nich wizję. Dotrzeć do restauratorów, hotelarzy, sklepów wędkarskich, którym przed wejściem do sklepu, nie brakuje schodów za to brakuje podjazdów. Następnie skopiować od innych coś, co działa i zwyczajnie wprowadzić to w życie.

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Kapitan - niezalogowany 2023-03-04 22:52:19

    Powszechna znieczulica zbiera swoje żniwo

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Inernauta - niezalogowany 2023-02-28 22:54:03

    I co zrobisz, jak nic nie zrobisz?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Norbik - niezalogowany 2023-03-23 01:15:01

    W zasadzie nie powinien dziwić mnie fakt przejawu pana obojetności. Mimo powszechnej znieczulicy i nie chodzi o uczucia czy odznaki litości, to jednak mnie to przeraża. Otóż można zrobić i to bardzo dużo. Kwestia czy się chce. Czy w zapędzonym świecie, gdzie jedynym wyznacznikiem przetrwania jest czubek własnego nosa, dostrzega się innych.

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Wróć do