
O integracyjnym pikniku dla dzieci i młodzieży na kanale Żerańskim w miejscowości Kobiałka, organizowanym przez Zarząd i Członków warszawskiego koła PZW - 100 Bistyp, każdego roku słyszeliśmy wiele dobrych rzeczy. Słyszeliśmy o imponujących liczbach, dotyczących przybyłych na piknik Uczestników, o fajnych nagrodach, pucharach i zadowolonych dzieciach. Słyszeliśmy też o prawdziwej, gorącej, wojskowej grochówce przygotowanej na wędzonym boczku, bogatej w warzywa i pożądane kalorie. Nie pozostało nic innego jak to sprawdzić, tym bardziej, że nasza fundacja otrzymała od Prezesa koła Grzegorza Sybilskiego zaproszenie, do przyłączenia się do grona partnerów i objęcia pikniku patronatem medialnym.
Jak wspomnieliśmy w nagłówku organizatorem Integracyjnego Pikniku dla Dzieci i młodzieży już po raz dziewiąty, jest Zarząd i członkowie koła Polskiego Związku Wędkarskiego 100 Bistyp z Warszawy. W tym roku, dokładnie 4 czerwca odbyła się IX edycja pikniku. Nad Kanał Żerański w miejscowości Kobiałka przybyło wraz z rodzicami i opiekunami, ponad 70 Uczestników. Przybywali również dziadkowie i babcie młodych wędkarzy, aby kibicować swoim pociechom. W niektórych momentach, nazwijmy to godzinach szczytu, mogło być nawet ponad trzysta osób. Na nas zrobiło to duże wrażenie.
Otwarcie imprezy, powitanie
Jak co roku, podczas rejestracji Uczestnicy podzieleni zostali na dwie grupy, tak zwaną: „piknikową” tj. dzieci sprawne i z niepełnosprawnością, wędkujące okazjonalnie oraz „zawodowców”, tj. dzieci i młodzież uczęszczająca do szkółek wędkarskich, organizowanych przez mazowieckie koła PZW lub inne zorganizowane grupy społeczne i organizacje pozarządowe. Otwarcia i powitanie Uczestników dokonał prezes koła 100 Bistyp, powitał wszystkich uczestników, rodziców i opiekunów, partnerów, sponsorów i patronów medialnych. Krótka odprawa techniczna, losowanie stanowisk i uczestnicy mogli już udać się na wylosowane stanowiska.
Poszli w bój
Nad Kanałem Żerańskim w Kobiałce, znajduje się budowla, łączącą oba jego brzegi, jest to żółty łuk przesyłowy, potocznie nazywany „bananem”, w którym znajdują się rury z gazem, co prawda w roku 2020 miały rozpocząć się pracę jego usunięcia i przeprowadzenia rur pod dnem kanału, jednak „banan” stoi do dziś... Dla jednych cały czas pozostaje zagadką – co to jest, a dla innych służy, jak chociażby wędkarzy, jako wyznacznik podziału sektora łowiska, zaś postument betonowy jako „scena”.
I tak było w tym przypadku, po prawej stronie banana (w dół kanału) znajdowały się stanowiska dla piknikowców, po jego lewej (w górę kanału) dla zawodowców. Linia brzegowa z wyznaczonymi stanowiskami wędkarskimi, zdawała się nie mieć końca i osiągnęła co najmniej jeden kilometr długości. Grupa piknikowa to przeważnie dzieci do dziesiątego roku życia, nie mające na co dzień do czynienia z wędkarstwem, dla nich ustalono czas łowienia na półtorej godziny. Natomiast grupa zawodowców, a więc dzieci i młodzież uczęszczająca do szkółek wędkarskich lub żyjąca w rodzinach z tradycjami wędkarskimi, dla których wędkarstwo to sposób na życie - łowili dwie i pół godziny. Wolontariusze z tak zwanego serwisu wędkarskiego, wyposażyli piknikowców w wędziska typu bat wraz z zestawami oraz w pakiety startowe wiaderko, zanęty, robaki i cały czas byli do dyspozycji uczestników pikniku. Zawodowcy jak na zawodowców przystało przybyli z własnym sprzętem wędkarskim, również i oni otrzymali startowe wiaderko.
Wszyscy rozlokowali się na swoich stanowiskach, na których szykowali zanęty. Ostanie spojrzenie na zestawy, czy wszystko jest ok i nastąpił sygnał rozpoczęcia.
Wolontariusze, catering i zaplecze
Od samego rana, a więc początku pikniku wolonrariusze mieli ręce pełne roboty. Działał serwis wędkarski, w którym czekały przygotowane do łowienia wędziska oraz serwis cateringowy serwujący napoje zimne i gorące, ciastka i słodycze. Kiedy dzieci i młodzież twardo walczyła z upałem i niechętnymi do brań rybami, przybyli mundurowi z Wojskowej Akademii Technicznej z Warszawy, z kotłami pełnymi grochówki i bigosu. Serwis cateringowy do swojej oferty dorzucił jeszcze dania z grilla. Zapach, który tego dnia unosił się nad Kobiałką był nie do opisania. Powiemy tylko tyle – Palce lizać!
Koniec zawodów, wyniki i rozdanie nagród
Jako pierwsi z wody zeszły dzieci z grupy piknikowej, wolontariusze zebrali wypożyczony sprzęt, sędziowie zdali wyniki z wagi do biura zawodów, gdzie nastąpiło naliczanie punktów. Mali uczestnicy wraz z rodzicami i opiekunami przystąpili do biesiady. W oczekiwaniu na grupę starszą, a więc wspomnianych zawodowców, wolontariusze uruchomili konkurs z rzutu kulą do celu. Każe dziecko, które wcelowało w tarczę otrzymywało pamiątkowy medal, nie było dziecka, któremu by się to nie udało. W międzyczasie do strefy cateringowej dołączyła grupa zawodowców. Zabawa była przednia, zaangażowały się w nią nie tylko dzieci ale również rodzice i opiekunowie.
Uroczystego zakończenia pikniku wraz z sędzią głównym i wolontariuszami z biura zawodów dokonał również prezes koła 100 Bistyp. Wyczytywał imiona i nazwiska i wręczał puchary i nagrody w dwóch kategoriach Piknikowcy i Zawodowcy.
Wydarzenie wsparli:
WOJSKOWA AKADEMIA TECHNICZNA
SKIPPER
WODA I WIATR
ORFI
MISTRALL
MATCH PRO
Wolontariusze
Fotografie:
archiwum fundacji WBB
archiwum organizatora Koło 100 BISTYP
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie